„Cierpienie przeżywane z Chrystusem jest najcenniejszym darem i najskuteczniejszą pomocą w apostolstwie. W Ciele Chrystusa, które nieustannie wyrasta z krzyża odkupienia właśnie cierpienie przeniknięte duchem Chrystusowej ofiary jest niczym niezastąpionym pośrednikiem i sprawcą dóbr nieodzownych dla zbawienia świata. To ono bardziej niż cokolwiek innego toruje drogę łasce przeobrażającej dusze ludzkie. To ono bardziej niż cokolwiek innego uobecnia moce odkupienia w dziejach ludzkości”.
(św. Jan Paweł II)
W naszych Założycielach Duch Święty ukształtował miłość wynagradzającą jako odpowiedź na zbawiającą miłość Boga. Objawiona ona została w bolesnym Obliczu Pana Jezusa. Kontemplację tego Oblicza i życie miłością wynagradzającą bł. o. Honorat i m. Eliza pozostawili nam jako szczególne zadanie.
Jezus, który wziął na siebie w cierpieniu krzyża wszystkie nasze grzechy, wynagrodził swoją miłością Bogu Ojcu wszelki grzech.
Jako siostry Wynagrodzicielki jesteśmy wezwane, by naśladować Jezusa i włączać w Jego krzyż, w tym samym duchu, każde nasze niezawinione cierpienie, dla zbawienia świata.
Dlaczego?
Gdyż Jezus nadal cierpi i nadal jest krzyżowany w nas samych i w ludziach, którzy odwracają się od Boga i Jego przykazań. Jesteśmy wezwane, aby w nich ocierać Jego oblicze z brudu grzechu i pomagać podnieść się z poniżenia, które jest skutkiem grzechu i przekreślenia w sobie obrazu dziecka Bożego. Jesteśmy wezwane do modlitwy błagalnej za tych, którzy uparcie trwają w grzechach i głoszenia Ewangelii w środowiskach zaniedbanych religijnie i moralnie.
Na czym polega wynagradzanie?
Wynagradzamy z Chrystusem, przez Chrystusa, w Chrystusie, gdyż tylko On jest jedynym Zbawicielem człowieka. Jezus Chrystus, w zastępstwie za nas, wziął na siebie wszystkie grzechy ludzkie i przez przyjęcie z miłością męki, śmierci a następnie poprzez zmartwychwstanie naprawił naruszony przez grzech porządek, wynagrodził za nasze winy i pojednał nas z Bogiem Ojcem.
Każdy grzech jest owocem grzechu bezbożności, czyli odrzucenia Boga. W bezbożności, w życiu „bez Boga”, tak jakby On nie istniał, człowiek uwielbia samego siebie.
W życiu pobożnym – oddaje chwałę Bogu. Jesteśmy wezwane do wynagradzania, a więc do przeciwstawienia się bezbożności: poprzez uwielbienie i dziękczynienie Bogu w każdej sytuacji życiowej.
Nawet sytuacja grzechu osobistego może być przemieniona w uwielbienie, jeśli w sakramencie pojednania człowiek otworzy swoje serce na zbawczą łaskę Miłosiernego Ojca, który nigdy człowieka nie odrzuca, ale ocala od śmierci.
Człowiek może włączyć się w to wynagradzające dzieło Chrystusa przez odwrócenie się od grzechu i nawrócenie się do Boga. Życie nabiera charakteru wynagradzającego wtedy gdy człowiek odpowiada miłością na miłość Boga, gdy żyje w łączności z Nim poprzez modlitwę i przyjmowanie sakramentów świętych; gdy w intencji wynagradzającej przyjmuje wszystkie cierpienia i przeciwności życiowe, czyni dobro oraz podejmuje dobrowolnie umartwienia i uczynki pokutne.
Wynagradzanie powinno prowadzić do świadczenia dobra, do udzielania pomocy w potrzebie, do wyrażania ofiarnym czynem wdzięcznego przywiązania i żarliwego oddania umiłowanemu nade wszystko Bogu.
Jeszcze wyższą formą wynagradzania jest dobrowolne poświęcenie się i ofiara zmierzająca do naprawienia zachwianego przez grzech ładu moralnego i wypływającej z tego krzywdy godzącej w Chrystusa. Jest to całkowite oddanie życia dla Boga i według Boga, całkowita rezygnacja z własnej woli i własnych celów.
„Lecz jakże macie wynagradzać? Macie to spełniać duchowo:
potworną nienawiść Bogu macie wynagradzać gorącą do Niego miłością;
bluźnierstwom bezbożnych macie przeciwstawiać wasze serdeczne uwielbienia;
szyderstwa świata macie wynagradzać waszymi gorącymi nabożeństwami;
za pychę grzeszną macie zadośćuczynić aktami wewnętrznej pokory i zewnętrznymi upokorzeniami;
za zmysłowość i rozpustę macie ofiarować swoje umartwienia i pokuty;
za zamiłowanie bogactw macie złożyć w ofierze swoje ubóstwo;
pogardę i prześladowanie Kościoła macie zastąpić chętnym posłuszeństwem i przywiązaniem do niego, i do tego wszystkiego, co od niego pochodzi.
Słowem, macie się zobowiązać przed Bogiem, że będziecie ściśle spełniać wszystkie swoje zobowiązania, i to wynagrodzenie Bogu miłości złożyć w ofierze dla pocieszenia Jego Serca, tylu zniewagami zasmuconego”
(bł. o. Honorat Koźmiński).
„Was bowiem bardziej jak innych obchodzić powinny tak zniewagi waszego Niebieskiego Oblubieńca, jak i ich naprawa. Wy najwięcej odczuwać powinniście tę wielką niewdzięczność ludzką za tyle dowodów miłości i miłosierdzia Bożego im okazanych i przyczyniać się do jej wynagrodzenia, i pocieszenia swego Pana”.
(bł. o. Honorat Koźmiński)
„Moim przeznaczeniem jest ofiara i wyniszczenie… jak również to: inni będą czynić wielkie rzeczy, a ty nic… ty będziesz cierpieć, a inni będą z tego korzystać” (m. Eliza Cejzik).